Grom Różaniec – Korona Łaszczów 4:2 (1:1). Dwa karne otrzeźwiły piłkarzy z Różańca
Wyjazdowy mecz z Gromem Różaniec zaczął się dla Korony Łaszczów bardzo dobrze, ale zakończył źle. Szalę zwycięstwa miejscowi przechyli na swoją stronę dopiero w samej końcówce spotkania.
Grom Różaniec wygrał z Koroną Łaszczów 4:2 (1:1). Trener zespołu z ŁaszczowaPrzemysław Wawrycajednym tchem wymieniał przyczyny porażki. –Po pierwsze, jechaliśmy do Różańca półtorej godziny busem bez klimatyzacji. Po drugie, po tak męczącej podróży upał, jaki panował podczas rozgrywania meczu, był dla nas bardziej wyczerpujący niż dla gospodarzy. Po trzecie, brakowało nam rezerwy. Pięciu naszych kluczowych piłkarzy zmaga się z kontuzjami, dwóch przebywa za granicą. Miałem do dyspozycji tylko dwunastu zawodników, więc około 70 minuty meczu zaczęliśmy słabnąć. Po czwarte, dwóch naszych piłkarzy występowało z urazami. Trudno było w takich okolicznościach o dobry wynik w meczu z jednym z czołowych zespołów, w dodatku grając na jego boisku– powiedział Przemysława Wawryca.
Gdyby jednak fortuna była łaskawa dla Korony, to faworyzowani piłkarze Gromu najedliby się wstydu. A przy odrobinie szczęścia zespół z Łaszczowa był w stanie wygrać w Różańcu. W pierwszym kwadransie miejscowi grali fatalnie. Z kolei goście mieli kilka wybornych sytuacji podbramkowych, których jednak nie wykorzystali. Wyszli jednak na prowadzenie po tym, jakSebastian Brytanskutecznie wykonał karnego. Kto wie, czy Grom byłby w stanie się podnieść, gdyby już na wstępie został kilka razy trafiony. –Początkowe piętnaście minut meczu przebiegało pod dyktando Korony. W końcu straciliśmy gola z karnego. Do tego momentu graliśmy beznadziejnie. Nic na nie wychodziło. W dodatku poruszaliśmy się po boisku ociężale. Obudziła nas stracona bramka– komentowałBogdan Antolak, trener Gromu.
Do wyrównania doprowadziłArkadiusz Kusiak. Później jednak po raz drugi na polu karnym Gromu sfaulowany został Sebastian Brytan. I ponownie tenże napastnik Korony podszedł do wykonania „jedenastki”. BramkarzWojciech Markowicznie dał się jednak pokonać doświadczonemu piłkarzowi Korony. –Początek drugiej połowy także należał do Korony. Wyszliśmy na prowadzenie, dzięki bramce zdobytej przez Arka Kusiaka. Jednak nasi rywale znów wyrównali, więc mecz zaczął się od nowa. Rzuciliśmy się do ataku. Korona próbowała tylko kontratakować, ale z każdą upływającą minutą słabła– powiedział Bogdan Antolak.
Wszystkie ataki Gromu kończyły się jednak zwykle przed polem karnym gości. Asem atutowym zespołu z Różańca okazał sięKrzysztof Wróbel. Wszedł do gry w 70 minucie, a niedługo potem cieszył się ze strzelenia dwóch goli. –Krzysiek rozruszał nasze ataki. Zdobył piękną bramkę głową, po dośrodkowaniu Pawła Kapuśniaka z prawej strony. Działo się to w 78 minucie. Po utracie tej bramki Korona grała tak, jakby już nie wierzyła w możliwość uzyskania na naszym boisku korzystnego rezultatu. Piłkarze z Łaszczowa przestali opuszczać własną połowę. Dalekimi zagraniami próbowali uruchomić w ataku jedynego ofensywnie nastawionego zawodnika, jednak zwykle przechwytywaliśmy piłkę– tak trener Bogdan Antolak opisywał przebieg końcówki meczu.
W doliczonym czasie gry wspomniany wcześniej rezerwowy Krzysztof Wróbel ustalił wynik spotkania na 4:2 dla Gromu. Po meczu szkoleniowiec zwycięskiego zespołu nie ukrywał zadowolenia ze zdobycia kolejnych trzech punktów i zachowania pierwszego miejsca w ligowej tabeli. –Moja drużyna pokazała charakter, począwszy od bramkarza Wojciecha Markowicza, który robił wszystko, żebyśmy nie stracili drugiego gola z karnego, a skończywszy na rezerwowym Krzyśku Wróblu, który poderwał drużynę do bardziej zdecydowanych ataków– chwalił swoją ekipę trener Bogdan Antolak.
Grom stracił w tym meczu pierwsze bramki w rozgrywkach.–Kto wie, czy udałoby nam się wygrać, gdybyśmy przegrywali 0:2. Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale jestem zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Przeprowadzaliśmy przemyślane, dopracowane w najdrobniejszym szczególe akcje. Nie było w nich przypadkowości. Cieszy mnie to, że w kryzysowych momentach potrafiliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ważne jest też to, że piłkarze przejawiają chęć wygrywania, a na treningach frekwencja jest wysoka– podsumował Bogdan Antolak.
Swoich piłkarzy komplementował także trener Przemysław Wawryca. Nie był tylko rad z uzyskanego wyniku. –Rozegraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie. Spisywaliśmy się całkiem nieźle, jak na nasze możliwości kadrowe. Przez godzinę meczu więcej biegaliśmy bo boisku niż gospodarze, choć to oni posiadali optyczną przewagę. Nie położyliśmy się przed Gromem. Cały czas odgryzaliśmy się tej drużynie. Szkoda, że Damian Rój nie wykorzystał okazji do wyrównania na 3:3. Nasi rywale mieli więcej indywidualności w swoim zespole– stwierdził Przemysław Wawryca.
Grom Różaniec – Korona Łaszczów 4:2 (1:1)
niedziela, 28 sierpnia 2016Różaniec
SKŁAD GROMUWojciech Markowicz – Paweł Kapuśniak, Łukasz Mazur, Michał Myszak, Patryk Kuczyński – Piotr Larwa (90 Marek Czarny), Kamil Kaproń, Rafał Wojtowicz, Jarosław Rak (70 Krzysztof Wróbel) – Arkadiusz Kusiak (90 Michał Łogin), Arkadiusz Kwiatkowski (37 Patryk Wróbel)
TRENERBogdan Antolak
SKŁAD KORONYRafał Hudaszek – Adrian Szarowolec, Paweł Chwała, Igor Mosurec, Norbert Swatowski – Rafał Huzar (88 Artur Umer), Kamil Konopa, Piotr Borowiak, Grzegorz Rajtak – Damian Rój, Sebastian Brytan
TRENERPrzemysław Wawryca
GOLE0:1 Sebastian Brytan 13 (z karnego), 1:1 Arkadiusz Kusiak 25, 2:1 Arkadiusz Kusiak 55, 2:2 Grzegorz Rajtak 56, 3:2 Krzysztof Wróbel 78, 4:2 Krzysztof Wróbel 90
ŻÓŁTE KARTKIKamil Konopa, Adrian Szarowolec (Korona)
SĘDZIOWAŁMarek Borowiński (Nielisz)
telegram群发助手
https://www.tgyx365.com